Chętnie przybędę. Tylko troszkę mało ta akcja jest nagłośniona i nic nie słychać na osiedlu. Gratulacje pomysłu i odwagi

co z takiego spotkania wyniknie, poza zapewnieniami, że wszystko będzie ok, że kanalizacja powstanie, ale nie wiadomo kiedy, a drogi nam wyremontują, kiedyś?
może brak korków w drodze do Leśnicy?
może tramwaje będą dojeżdżały do Leśnicy punktualnie, żeby można było się przesiąść swobodnie do 117, a nie oglądać tylu odjeżdżającego autobusu i nie mieć przebieżki w stronę Ratynia w palącym słońcu (latem), przez zaspy (zimą) albo przez kałuże (jesienią i wiosną)?
wg mnie nic się nie zmieni, bo spotkanie spotkaniem, ale ci ludzie nie mają zielonego pojęcia o tym, jak np funkcjonuje komunikacja miejska we Wrocławiu, bo jeżdżą limuzynami albo samochodami.

Witam,
Wiem że to wygląda na wygodnictwo ale jako że jest to dla mnie obecnie jedyne możliwe rozwiązanie, chciałbym tą drogą wskazać jeden temat, który być może ktoś będzie mógł przedstawić na forum spotkania.

Krótko - chodzi o ograniczenie ruchu samochodów na ulicy Mokrzańskiej a przynajmniej spowodowanie skuteczności nałożonych ograniczeń ruchu.

Reprezentuję tu mieszkańców ulicy Mokrzańskiej dla których powszechnie i chyba najbardziej krytykowaną niedogodnością jest sama ulica a ściślej brak chodnika i powszechne nieprzestrzeganie obowiązującego na niej ograniczenia prędkości. Żeby troszkę naświetlić problem niezorientowanym - proszę sobie tylko wyobrazić najlepiej swoją żonę w świątek piątek przeciskającą się ulicą między samochodami (jadącymi i stojącymi) piechotą z małym dzieckiem i drugim w wózku, w błocie, smrodzie spalin i błotnistej mączce w powietrzu. Samochody - wiadomo , wariatów nie brakuje, ciężarówek niestety też. Ruch na tej osiedlowej drodze (ogr. do 30km/h) jest stanowczo za duży, nikt (dosłownie) nie stosuje się do ograniczenia prędkości. Ulica jest wykorzystywana jako objazd dla wszelkich niecierpliwych kierowców, w tym ciężarówek. Tylko patrzeć aż się wydarzy wypadek. Może wtedy ktoś coś pomyśli? Jako że nie wierzę w skuteczność stawiania kolejnych znaków z ograniczeniami a drugie - nie chce mi się wierzyć by znalazł sie ktoś, kto spowoduje że będziemy mieli chodnik to proponuję zastosowanie przynajmniej muld zwalniających, bądź zatoczek zmuszających do znacznego obniżenia prędkości pojazdów. Patrząc dalej w przyszłość - gdy powstanie trasa omijająca od Żaru centrum Leśnicy, ulica Mokrzańska przejmie rolę ulicy Dolnobrzeskiej i stanie się wręcz trasą tranzytową. Nikt nic nie wspomina o jakimś rozwiązaniu tego problemu.

brrrr.... 19... 19... Jaka 19! Spotkanie było na 18. To sobie przyszedłem

Witam

Myślę, że nie jest tu problem w prędkości tylko w temacie braku chodników !!!
Propos organizacji ruchu to garby poprzeczne lub jak kolega wspomniał "muldy"
nie są dobrym pomysłem. Jak kolega ma wątpliwości to zapraszam na Małoszyńska tam sobie można pojeździć po muldach i to naturalnych
Ale na poważnie ... to problem jest w samochodach ciężarowych, które nagminnie przejeżdrzają
po Mokrzańskiej w kierunku lasu Mokrzańskiego.

Na Mokrzańskiej jakieś czas temu został wymieniony system rogatek na przejeździe kolejowym,
pomysł dobry ale wykonanie beznadzlejne ... średnio raz w tydodniu system się wiesza i przejazd zostaje zamknięty na kilka godzin ... pół biedy jak jest zamkniety gożej jak się kiedyś zawiesi i nie zamknie ... do tragadii blisko !!!

Mam pytanie >>>> Czy może na spotkaniu był poruszany temat kanalizacji na ulicach Małoszyńskiej i Niepierzyńskiej ? Bo chyba tego głównie miało spotkanie dotyczyć.

Seba

Dlaczego między bajki? Przecież przy Mokrzańskiej/Dolnobrzeskiej powstaje duże osiedle mieszkaniowe a MPZP pozwala na więcej... To według mnie wystarczający argument do budowy chodnika i budowy zatoczek, które są już przecież zbudowane na cieplickiej, sobieszowskiej, ciechocińskiej- boczne Jeleniogórskiej. Przecież zamieszkają tam zarówno dzieci jak i osoby starsze. Warto dążyć do zmiany sytuacji w tym rejonie osiedla.

Ponieważ uważam,że spory , dyskusje, ścieranie się poglądów (i niewyparzony język również)  za skuteczne metody działania, ośmielę się przedstawić swój punkt widzenia.
1. Atmosfera jaka zapanowała na spotkaniu była wynikiem tego ,że  zabrakło Prezesa MPWiK , do którego skierowanych było najwięcej pytań; pan Leon Susmanek oraz pan Stanisław Huskowski  o kanalizacji osiedla nie wiedzieli nic a w sprawie infrastruktury drogowej wiadomości mieli minimalne, w wyniku czego głos zabierały lepiej zorientowane osoby z sali, również radni osiedla. Mieszkańcy przyszli na spotkanie z nadzieją, że dowiedzą się wiele o  sprawach żywo ich dotyczących, a odeszli  - delikatnie mówiąc, mało usatysfakcjonowani. 
2. Pan Stanisław Huskowski i pan Leon Susmanek przybyli na spotkanie z mieszkańcami jako poseł i jako radny miejski – przedstawiciele władz, i spodziewali się zapewne, że nie będzie to miłe spotkanie towarzyskie tylko spotkanie z ludźmi, którzy martwią się  o swoje osiedle, widzą lata zaniedbań  i mają prawo żywo reagować i domagać się konkretów.
3. Pan Kamil twierdzi,że „Leon Susmanek jak i inni radni miejscy to jedynie osoby ktore moge pewne rzeczy podsylane przez magistrat opiniowac. I nie im decydowac co i kiedy bedzie sie budowalo.” Proszę poczytać choćby protokoły z sesji RM – dowie się  z nich Pan o czym decydują radni miejscy, jakie podejmują uchwały, na co wyrażają, lub nie,  zgodę.
A jeśli radny miejski tylko opiniuje a nie decyduje, to co może radny osiedlowy? Więcej?
4. Przeciwnie niż pan Kamil uważam, że w radzie osiedla nie ma miejsca dla polityki. Chęć zrobienia czegoś potrzebnego dla mieszkańców i osiedla  nie zależy od poglądów politycznych, religii, płci.  Nawet sam słowo społecznik nie oznacza polityka.
5. Życzę panu Kamilowi satysfakcji z przepytywania radnych,  fajnie wiedzieć, że zamiast wsparcia mieszkańców, których się reprezentuje,  ma się wyłącznie ich czujny wzrok na plecach.
A sobie życzę, aby moje obawy, że mieszkańcy czekają tylko na potknięcia radnych, były bezpodstawne.
                                                                                                                         Joanna Lisowska