A zauważyliście, że w czasie remontu skrzyżowania Średzka/Dolnobrzeska korki były mniejsze?

W planie jest obwodnica Leśnicy, ale przecież niskim kosztem można:
- Średzką zrobić jednokierunkową (najlepiej tylko na odcinku tuż przed światłami, tam dwa pasy: albo osobny do skrętu w prawo, albo osobny do skrętu w lewo - nie wiem, co bardziej blokuje; może dwa osobne: w lewo nieco dalej analogicznie jak obecnie)
- Ruch do miasta puścić przez Płońskiego (oczywiście po lekkiej przebudowie skrzyżowania przed Hermesem, co ułatwi skręt w prawo).

I mamy:
- większy spokój na Średzkiej
- rozładowane korki

Proponowałem to Miastu, ale mnie olali...

Ja jestem ze Złotnik. W Leśnicy bywam, ale zazwyczaj kojarzy mi się z mocno zmęczonymi ludźmi pod monopolowym w Hermesie. Wydaje mi się (takie subiektywne spostrzeżenie), że w tych pięknych kamienicach i willach mieszkają głównie ludzie, którym na turystach specjalnie nie zależy.

Ale jako, że nie jestem z tych przestających pod Hermesem, pomysł mi się podoba. Wielokrotnie zachwycam się tym miasteczkiem. Nawet (ponieważ ruch tranzytowy jest spory) można by postawić znaki drogowe (te brązowe) z atrakcjami Leśnicy.
Kłopotem może okazać się niemożność zaparkowania.

Bardzo byłoby fajnie rozruszać miasteczko. Turyści wspomogliby rozwój branży gastronomicznej, której brakuje mi z tej strony miasta. Parki mamy ładne, Leśnicki jest ładnie zadbany i do tego z zamkiem. Złotnicki bardziej dziki, ale za to ze wzniesieniami średniowiecznymi (które zanikają w wyniku intensywnej dewastacji). Z budynków to oczywiście te, które wymieniłeś (ciekawe ile ludzi idących Średzką zatrzymuje się i zadziera głowy do góry, żeby spojrzeć na piękno tych kamieniczek). Mi się najbardziej podoba budynek poczty.

To co, podanie do Rady Osiedla?

No to ja odpadam - ani nie znam pani profesor, ani nie mam kontaktów z Gimnazjum. Ale jeśli miałyby ruszyć takie prace, to chętnie podrzucę parę własnych spostrzeżeń. Pozdrawiam i powodzenia.

Czy Rada Osiedla może cokolwiek zrobić w sprawie terenu między ulicami: Trzmielowicką, Serowarską, Jajczarską i Średzką? Chodzi o stawy leśnickie wraz z przyległościami, zawalone tonami śmieci. Tych śmieci, pomijając okazjonalne akcje mieszkańców, które nic nie dają, nikt nie sprząta od lat. A co roku, jak tylko przygrzeje słońce, zjeżdżają tam tłumy wrocławian na pikniki. To, co po sobie zostawiają, można oglądać przez resztę roku, w różnym stadium rozkładu. Z tego co wiem, teren należy do miejskiego MOSiR-u i jest dzierżawiony wędkarzom. Teoretycznie to oni odpowiadają za utrzymanie tam porządku, jednak po interwencjach zbierają tylko te śmieci, które są przy samym brzegu. Mimo że mieszkam w okolicy i korzystam z tych terenów (chodzę tam na spacery z psem), naprawdę wolałabym, żeby powstało tam ogrodzone kąpielisko z biletami wstępu - byle byłby porządek. Teraz wstyd mi przed rodziną i znajomymi, że mieszkam w takim otoczeniu. Mogę im długo opowiadać, jaka ta Leśnica piękna, jak cudownie się tu mieszka -co z tego, kiedy na dzień dobry widzą taki śmietnik. A tym, którzy zostawiają te wszystkie butelki, opakowania po lodach i czipsach, tacki od grilla itd też trudno się dziwić - fakt, pewnie nikt ich nie nauczył, żeby nie śmiecić, ale też na tym ogromnym terenie nie ma ani jednego kosza na śmieci.

Cześć Magdo,

witamy nowego Forumowicza. Czy to przypadkiem nie Ty wczoraj dzwoniłaś do mnie w sprawie stawów leśnickich? Jeśli nie, to podobnie jak tamtej miłej osobie, mogę odpowiedzieć, że sprawą już się zająłem. Poczekajmy dwa tygodnie na efekty .

Ale jest trochę prawdy w tym co mówi Bodoniusz. To my sami zaśmiecamy nasze otoczenie. Brak elementarnej kultury aż razi. I na to, żadne sankcje i jednorazowe akcje nie pomogą.

Pozdrawiam

Jurek Michalak

O, jednak Pan Radny funkcjonuje na forum :-)

Zatem przy okazji zapytam jak tam sprawy ze Złotnik: ulicy Złotnickiej i parku Złotnickiego? Dodam, że jedna z sąsiadek planowała zaprosić telewizję, żeby pokazać problem szerzej, ale nie chciałem na razie robić większego zamieszania.

Za to stale obserwuję. Widzę już, że stały przebieg tranzytowy(!) naszą ulicą mają dostawcze samochody DHLu - trudno nie zwrócić uwagi, bo zawsze bardzo szybko jeżdżą. No i obecnie po otwarciu większości ulic Złotnik, ruch tranzytowy jest znacznie większy niż ludzi z osiedla (jak pisałem - ilościowo większy i jakościowo gorszy: kierowcy przejeżdżający jeżdżą znacznie szybciej!).

A to dopiero początek, bo przecież jest zasypany wjazd i znaki 'ślepej drogi'. No i przemysł za torami oraz lotnisko dopiero się rozwijają.

Co do parku - to przypomnę, że chodzi o alejkę od ul. Nowotarskiej do kładki: rozjeżdżana jest przez samochody i pełna błota. Proponowałem wniosek o remont i fizyczne zamknięcie możliwości przejazdu...


Magda, przyznam, że nie wiedziałem, że tak się mocno angażujecie. Wyrazy szacunku. Na stawach byłem tylko 1-2 razy latem. Uznałem to za świetne miejsce - w zasięgu roweru. Strasznie mnie przestraszyłaś tymi butelkami (na stawach złotnickich było to samo, ale tam się nikt nie kąpie), szczególnie, że chodzić tam chciałem z córką. Szczególnie podobała jej się ta długa lina do skakania - choć nie wiem, czy chciałbym, żeby spędzała czas z taką młodzieżą.
Co do jednak edukacji społeczeństwa, to ja akurat jestem sceptyczny - obawiam się, że jest coraz gorzej i nie widzę szans ani sposobu na poprawę. Wiem, że to przykre.

#############################################################

12.03.2008

Właśnie dostałem odpowiedź od Rady Osiedla.

Wniosek do Rady o poparcie inicjatywę mieszkańców ulicy Złotnickiej był długim listem mieszkańców zawierającym obawy uzasadnione merytorycznie. Dodatkowo popierane były dalszymi danymi przesyłanymi emailami oraz zdjęciami przedstawiającymi ruch na ulicy. Odbyło się również spotkanie z Radą, na którym osobiście starałem się rozwiać wszelkie wątpliwości.

Natomiast odpowiedź Rady to jedno zdanie: „Odpowiadając na Pana pismo z dn. 11.02 br. Rada Osiedla Leśnica uprzejmi informuje, że nie popiera Pańskiego wniosku o zamknięcie ul. Złotnickiej”. Dla nas, mieszkańców, może budzić obawy o nie merytoryczne podejście do istotnego dla nas problemu.

Już nawet pomijając błąd w pisowni w treści listu, błąd w pisowni mojego nazwiska, wysyłkę listu (datowany na 28.02, nadany dwa tygodnie później).

ŻENUJĄCE.

Mówiąc dobitniej - do dupy z taką Radą.
Na pewno żaden z Państwa nie dostanie mojego głosu w przyszłorocznych wyborach!

Ostatnio edytowany przez Bodiniusz (2008-03-12 21:34:47)

Trochę już tak mam, że jestem w gorącej wodzie kąpany.

Co do merytorycznej dywagacji na forum - spędziłem w grudniu 3 godziny w Radzie w tej sprawie. Plus listy i emaile - nie wiem, czy potrafię coś więcej w tej sprawie powiedzieć.

Co do argumentów z maila:
1. Brak przejazdu na wprost, a wymóg przejechania dookoła, przez uliczki, prawdopodobnie zmniejszy sumaryczną wielkość ruchu.
2. Ruch ten rozłoży się na wiele ulic. Spodziewam się zresztą, że największy pozostanie pod moimi oknami - dalej w lewo w Nowotarską i w prawo w kierunku Zakopiańskiej. Ale część pojedzie innym układem, część przez Żwirową. Zatem łącznie mniejszy ruch rozłoży się na wiele uliczek.
3. Ulica, która może przejąć największy ruch, Kielecka, będzie ulicą wyposażoną w chodniki, w przeciwieństwie do Złotnickiej.
O tym mówiłem wielokrotnie, pokazywałem mapy (tam pięknie rysuje się Złotnicka jako idealne połączenie - jego zamknięcie, czyli mały zonk po drodze - spowoduje, że wielu kierowców zrezygnuje).

Ale przede wszystkim chciałbym zauważyć, że nie podszedłem do sprawy w sposób taki: "zróbcie mi dobrze, reszta mnie nie interesuje". Rozmowę w Radzie zacząłem od stwierdzenia, że zdaję sobie sprawę z negatywnych skutków naszej propozycji dla innych mieszkańców i argumentowałem mając na uwadze kwestię z punktu widzenia osiedla.

Oczywiście, że dla mieszkańca Kieleckiej przejęcie nawet jednego samochodu ze Złotnickiej, gdyby tam miało zniknąć sto, będzie rozwiązaniem nie do przyjęcia!

Osobiście widzę jedno skuteczne, acz kontrowersyjne rozwiązanie: zamknięcie na stałe przejazdu kolejowego na ul. Piołunowej (pozostawienie możliwości przejścia pieszego i przejazdu rowerem). I mam gdzieś, że Unia poprzez PLK wydała ileś tam złotych na jego budowę. Dodam, że znam protesty mieszkańców Żernik w związku z zamknięciem przejazdu na Konińskiej. Tu jest zupełnie inna sprawa, bo my mamy Wielko/Małopolską i Żernicką - więc przejazd na drugą stronę torów, choć uciążliwy, nie jest tak niebezpieczny jak w tamtym przypadku. Chętnie oddam Żerniczanom nasz przejazd. Taki sąsiedzki dar osiedla...

Sorry, kolego, ale dla mnie Rada to jedno ciało.
Na maila z informacją bezpośrednio od Ciebie odpisałem, że dziękuję za informację - mimo negatywnej nie miałem i nie mam żadnych osobistych urazów.

Złotniki... właśnie miasto wystawia na przetarg działki na Złotnikach. Ceny wywoławcze brutto to niemal 500 zł. Złotniki rulez!

Co do stawików - strasznie śmiesznie jest z tym strażnikiem miejskim osiedla. Ja wielokrotnie zgłaszałem problemy quadów i samochodów jeżdżących po parku Złotnickim. Zazwyczaj była odpowiedź, że zwiększą częstotliwość wizyt strażnika - potwierdzali przy tym moje obserwacje: zniszczenia. A raz jak spotkałem quadarzy niszczących średniowieczne zabytki, to strażnik nie odbierał telefonu. W zasadzie nic się nie zmieniło.

Śmieci też mamy masę: jakieś telewizory, lodówki, gruz, wersalki. Mam wrażenie, że pochodzą z okolicznych domów, z których ludzie wyjeżdżają drogimi samochodami. Wiocha, jak nie wiem.

##########################################################

Pytanie jeszcze do p. Jurka - jak tam wizja lokalna połączenia Zakopiańskiej z Piołunową (tam dziury są ogromne, a samochody rozjeździły/zniszczyły spory kawał pola)??

##########################################################

I jeszcze jedno pytanie do p. Jurka - co z obiecanymi relacjami ze spraw i spotkań Rady?

##########################################################

I kolejne pytanie do Rady - co Rada doradza na czas wyłączenia tramwajów? Czy np. otwarcie Wielkopolskiej, szczególnie dla autobusów (zmniejszy zapychanie Kosmonautów przez zatrzymujący się 409, umożliwi ucieczkę dla samochodów osobowych) ma szansę nastąpić szybko? A może jakiś jednak ruch tramwajowy wahadłowy?
Albo próba wykonania zatoczek przystankowych dla autobusów (utwardzone jak obecnie ulice Złotnik, pozwalające autobusom schować się na czas postoju na przystanku)?
Czy może jeszcze jakieś pomysły?

Pozdrowienia łączę.

Ostatnio edytowany przez Bodiniusz (2008-03-14 12:07:39)

Magda,

na Radę bym nie liczył, bo ma wszystko w nosie.
na Miasto już prędzej, ale w takich sytuacjach nie ma bata: albo postawisz ciecia i będzie stale pilnował (wówczas też nie ma pewności, bo może po prostu dostać po głowie za przeszkadzanie w imprezach), albo syf będzie stale - bo takie mamy społeczeństwo. Potrafi tylko niszczyć i narzekać.

Ale cieszę się, że jest czysto - jak się ociepli, to przyjeżdżam się pokąpać :-)