sprintek napisał:

Na ul. Mokrzańskiej wystarczy tylko postawić kilka antyzatok i po problemie. Koszty zamkną się pewnie w kilkudziesięciu tysiącach złotych, czyli kilka plastikowych wysepek z montażem +miejski projekt bo to się robi od ręki (np. kontrapasy projektują miejscy urzędnicy, a nie pseudoinżynierowie z prywatnych firm, co rower jedynie na zdjęciu widzieli).

Rozumiem sens antyzatok gdy jest chodnik. Ciężko mi sobie natomiast wyobrazić, jak mama z dzieckiem w wózku, czy też dzieci na rowerach, maja te antyzatoki omijać, nie narażając się na dodatkowe niebezpieczeństwo. Wg mnie sens mają tylko chodnik (plus antyzatoki - choć już niekoniecznie) albo muldy zwalniające (prznajmniej do czasu powstania chodnika). Muldy czy też progi to nie jest drogie rozwiązanie, można je zrobić na wiele sposobów, także bez ingerencji w nawierzchnię. Dla autobusów też nie są one problemem bo te akurat jeżdżą na Mokrzańskiej lepiej niż przepisowo.

Leśniak napisał:

sprintek napisał:

Na ul. Mokrzańskiej wystarczy tylko postawić kilka antyzatok i po problemie. Koszty zamkną się pewnie w kilkudziesięciu tysiącach złotych, czyli kilka plastikowych wysepek z montażem +miejski projekt bo to się robi od ręki (np. kontrapasy projektują miejscy urzędnicy, a nie pseudoinżynierowie z prywatnych firm, co rower jedynie na zdjęciu widzieli).

Rozumiem sens antyzatok gdy jest chodnik. Ciężko mi sobie natomiast wyobrazić, jak mama z dzieckiem w wózku, czy też dzieci na rowerach, maja te antyzatoki omijać, nie narażając się na dodatkowe niebezpieczeństwo. Wg mnie sens mają tylko chodnik (plus antyzatoki - choć już niekoniecznie) albo muldy zwalniające (prznajmniej do czasu powstania chodnika). Muldy czy też progi to nie jest drogie rozwiązanie, można je zrobić na wiele sposobów, także bez ingerencji w nawierzchnię. Dla autobusów też nie są one problemem bo te akurat jeżdżą na Mokrzańskiej lepiej niż przepisowo.

Jako mama, która codziennie dwukrotnie próbuje bezpiecznie pokonać ulicę Mokrzańską z dwójką dzieci podbijam temat... co następny samochód to szybciej jedzie, cieżko jest zejść na pobocze, które jest albo wielką kałużą lub skosem z błota i zieleni, na którą cieżko jest wjechać wózkiem... Samochodody oprócz łamania przepisów jednocześnie wjeżdżają w w/w kałuże i ochlapują wszystko i wszystkich w odległości minimum m... zaczęły się deszcze i zaczął się koszmar... jedyne udogodnienie w chwili obecnej to przejazd kolejowy, dzięki któremu auta zwalniają (tylko kiedy przejeżdża pociąg). Uważam, że chodnik jest niezbędny dla bezpieczeństwa wielu dzieci jaki i dorosłych( w tym wielu osób starszych), które uczęszczają tą drogą do przedszkola, szkół i sklepu osiedlowego- dodam, że nie każde dziecko jest pod opieką rodziców idąc do szkoły... Aż strach pomyśleć jaką możliwość do przejścia będziemy mieli, kiedy spadnie śnieg - po śladach samochodów?

Mieszczą się "wysepki" - przystanki autobusowe - myślę, że i chodnik by się zmieścił - wystarczy po jednej stronie...

Panie Jurku. 11października napisał Pan ,że Dutkiewicz ogłosi szczególnie pomyślną wiadomość dla Żernik Nowych, związaną z kanalizacją i gazyfikacją . Nie mogę doczekac się tej nowiny. Nie chodzi Panu chyba  o czwarkowe głosowanie nad uchwałą w sprawie przystąpienia do sporządzenia planu miejscowego dla rejonu ( i tu uwaga) przy północnej części Trasy Targowej ( czy zwykli mieszkańcy wiedzą gdzie to jest?). Z ogłoszenia o przystąpieniu wynika tylko , że teren między Kosmonautów , Konińską i działkami przy Szczecińskiej będzie miał za około 2 lata nowy plan i będzie go można sprzedać ( obecnie to jeden z najatrakcyjniejszych obszarów we Wrocławiu). Ale rozpoczęcie inwestycji nie musi oznaczać ,że na naszym osiedlu powstanie kanalizacja. Nowe obszary zapewne obsługiwać będzie kolektor położony w Trasie Targowej. Aby wybudować kanalizację na Żernikach Nowych potrzebne jest przedłużenie kolektora wzdłuż Kosmonautów co w żaden sposób nie jest związane z nową inwestycją. Obawiam się ,że będziemy mieli z nowej inwestcji takie same korzyści jak mieszkańcy ul. Warciańskiej(między Gliniankami a stadionem), którym obiecano wraz z nowymi inwestycjami budowę kanalizacji. I co 2 lata syfu związanego z budową , teraz hałas od AOW biegnącej nad głowami oraz imprez stadinowych a kanalizaci jak nie było tak nie ma.
Obawiam się ,że podobny los czeka nas. Po zamieszaniu z budową węzła przy AOW przyjdzie następne związane z budową osiedla - walka z ciężarówkami, błotem itd.
Chyba , że Dutkieicz chce obiecać dla nas coś ekstra. Tyle na temat kanalizacji. Teraz o sposobie ogłoszenia  i zakresie planu:
1. Dlaczego plan nazwano : rejon połnocnej części Tasy Targowej a nie np. między Kosmonautów a Konińską - chyba żeby namolni mieszkańcy stracili orientację bo kto wie gdzie jest TT , tylko planiści z UM
2.Dlaczego planem nie objęto całego obszaru między Kosmonautów ,torami kolejowymi,Szczecińską i Ługowiną (dawne EXPO)? Myślę ,że w pierwszej kolejności sprzeda się najatrakcyjniejszy teren pod budownictwo i jak już nieświadomi mieszkańcy wprowadzą się do nowych domów to na pozostałym terenie zafunduje się im pod oknami np. lunapark albo centrum handlowe niech wiedzą ,że mieszkają w mieście.

Panie Jurku.
Nowa WUWA powstanie(jesli powstanie -były już 2 podejscia do EXPO) obok naszego osiedla i nie ma gwarancji , że wybudują nam kanalizację . Przykłady : Warciańska ze stadionem w sąsiedztwie , czy Marszowice Malownicze gdzie miejscy notable załatwili sobie wszystko a na starych Marszowicach bez zmian.
Zagwarantuje Pan ,że na nasze osiedle zawita postęp?. A jeśli chodzi o cywilizację  jest ona nas  od dawna .

Zbigniew Wojciechowski napisał:

Panie Jurku.
Marszowice Malownicze gdzie miejscy notable załatwili sobie wszystko a na starych Marszowicach bez zmian.

z ciekawości...kto według funkcji mieszka na Osiedlu Malowniczym?  Już gdy zrobili im na nowo asfalt kilka lat temu to byłem bardzo zaskoczony jak ktoś ma mocne plecy...a ten asfalt się kończy tuż przed starymi Marszowicami, hehehehhe...ale to nie jest  śmieszne w sumie

Bluj