• Index
  •  » Humor
  •  » Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

#1 2007-01-31 00:26:49

allin

Member

Skąd: Stabełki
Zarejestrowany: 2007-01-31
Posty: 36
Punktów :   

Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.

***************************************************************

Trzech facetow cale zycie zbieralo na wyjazd do Kenii, ale zbierali az tak, ze jedli suchy chleb popijajac woda. W koncu uzbierali i wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mowi:
- Ej chlopaki, moze napijemy sie wodki
Drugi mowi:
- Ok, super.
A trzeci na to:
- Kurcze ja cale zycie prawie nic nie jem, nie pije po to, zebysmy wyjechali! Zbieram na to, zebym mogl sobie pozwolic na zwiedzanie, na wycieczki! A wy wydajecie na wodke? ja sie na to nie pisze! - i obrazony poszedl spac.
Wiec dwoch poszlo, kupilo 2 flaszki, opili sie zdrowo i wrocili do domu.
Rano wstaja, patrza, a nie ma trzeciego! Wychodza przed kwatere.... patrzaa... a tam lezy krokodyl - gruby, ogromny, piekny krokodyl z otwarta paszcza! Patrza - a z tej paszczy wystaje glowa tego trzeciego. Stoja tacy niezbyt trzezwi, patrzaa i jeden mowi:
- Patttrrrrzzzzz starrrryyyyyy, na wooooodke sęępillllllllll, a sspiwooorek toooo Lacoste.

***********************************************************

Jedzie facet lasem, a tu z krzakow wyskakuje wiewiórka cała w g... Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką. po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierac, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega glos:
-Panie, masz pan jescze chusteczkę? bo mi sie wiewiórki skończyły...


Wszystkie Ryśki to fajne chłopy

Offline

#2 2007-02-07 18:58:59

pd

Member

Zarejestrowany: 2007-01-24
Posty: 15
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

To posłuchajcie tego:

Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa. wyladowali.
juz zbieraja sie do wyjscia, az tu nagle podlecialo dwóch Marsjan, takich
smiesznych zielonych i bzzz, zaspawali im drzwi wyjsciowe. Amerykanie
probuja wyjsc. 10 minut, 30 minut. po godzinie sie udalo. Wyszli, a tam juz
zebrala sie wieksza grupka Marsjan. No wiec witaja sie i pytaja:
- Czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno byli
tu Polacy, koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach juz byli
na zewnatrz. i jeszcze prezenty przywiezli.
- Prezenty? Polacy? Jakie prezenty?
- wpi***** to sie nazywalo czy cos, ale wszyscy dostali.

Offline

#3 2007-02-17 11:03:30

nietoper

Member

Zarejestrowany: 2007-01-30
Posty: 22
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

To jescze jeden o marsjanach.

Na Marsie wylądowała ekspedycja z ziemi. Astronauci wyszli ze statku i zbiegli się wokół nich kosmici. No i astronauci pytają kosmitów.
Czy u was na planecie wszyscy są tacy mali?
Tak-odpowiedzieli kosmici.
A czy u was na planecie wszyscy są tacy zieloni?
Wszyscy.
A czy u was na planecie wszyscy mają takie różki?
Wszyscy-mówią kosmici.
A czy u was na planecie wszyscy maja takie krzywe nosy?
Na to kosmici-Nie tylko żydzi!!!

Offline

#4 2007-02-18 03:36:10

allin

Member

Skąd: Stabełki
Zarejestrowany: 2007-01-31
Posty: 36
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

- Fifka pod szafą! Kiedy ty skończysz z narkotykami?
- Jakie narkotyki? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoja przeszłością, jesteś jedyną, którą kocham...
- Jestem twoim ojcem!

************************************************

Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić... Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!
- Co się ma wódka zmarnować? - pomyślał sobie.
Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze całkiem spory niedopałek leży!
- O - pomyślał - życie zaczyna się układać!

************************************************

Dzwoni do Saszy kuzynka z zagranicy:
- Saszka ale tam u was w Rosji to zimno strasznie...
- Eeee... Wcale nie... Tylko minus 20 stopni.
- Tak? A słyszałam, że minus 40?
- Aaaa, to chyba, że na dworze...

************************************************

Przychodzi facet do okulisty.
Wchodzi niespokojnie, po chwili ściąga spodnie, ściąga gacie i wypina do okulisty tyłek. Okulista zmieszany mówi:
- Wybaczy pan, że tak nieskromnie wtrącę, ale jestem okulistą, a nie urologiem. Chyba się pan pomylił!
- Już panu tłumaczę. Widzi pan na tyłku te włoski?
- Widzę.
- A te brązowe kulki na końcach tych włosków.
- Też widzę!
- Nooo... Więc chodzi o to, że jak je wyrywam, to mi oczy łzawią!!


Wszystkie Ryśki to fajne chłopy

Offline

#5 2007-02-20 18:33:24

pd

Member

Zarejestrowany: 2007-01-24
Posty: 15
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

W każdą niedzielę, wychodząc z kościoła, mężczyzna dawał żebrakowi 10 zł i tak to trwało kilka miesięcy. W październiku dał mu 5 zł.
Zdziwiony żebrak pyta:
- Dlaczego tylko 5 zł, zawsze było 10 zł?
- No wiesz, posłałem syna na studia.
- Ok, tylko dlaczego na mój koszt?

Offline

#6 2007-02-21 23:27:12

allin

Member

Skąd: Stabełki
Zarejestrowany: 2007-01-31
Posty: 36
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby.
Rzekł mu wtedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że
pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrze wykonałeś zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a
zgromadzonej rodzinie rzekł: - To samo co rok temu. Placyk poszedł dobrze, ale uwalił mnie jak zwykle na mieście.


Wszystkie Ryśki to fajne chłopy

Offline

#7 2007-02-23 11:36:25

pd

Member

Zarejestrowany: 2007-01-24
Posty: 15
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Tytuly wiadomośi z serwisów Internetowych:
Sobota: "W połowie nadchodzącego tygodnia duże opady śniegu!"
Poniedziałek: "W środę zawieje i zamiecie śnieżne!"
Wtorek: "Jutro może spaść ponad 30 cm śniegu!"
Środa: "Zima znów zaskoczyła drogowców!"

-------------------------------------------------------------------------

Włamywacz skarży się koledze:
-Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
-No to jednak miałeś szczęście!
-Szczęście? Policzył sobie 300 zł za poradę!

-------------------------------------------------------------------------

Diabeł znalazł Polaka, Niemca i Ruska i mówi do nich, że jeśli wykonaja trzy zadania, to ich pusci: muszą przejść pod mostem, gdy on do nich będzie strzelał, podać rękę niedźwiedziowi i zgwałcić bardzo spryną Indiankę. Niemiec nie przeszedł nawet pod mostem. Rusek przeszedł pod mostem, ale uciekł na widok niedźwiedzia. Polak przeszedł pod mostem, wchodzi do klatki z niedźwiedziem i tłucze się, hałasuje, po godzinie wychodzi i pyta:
-Gdzie jest ta Indianka, której mam podać rękę?

-------------------------------------------------------------------------

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Zza krzaków wyskakuje wilk i krzyczy:
-Ściągaj!
-Ale wilku ja jestem bardzo małą dziewczynką...
-Ściągaj!
-Ale wilku ja mam dopiero 11 lat..
-Ściągaj mówię!
Kapturek ze łzami w oczach podciągnął sukienkę i zaczął ściągać majteczki.
-Co, srała będziesz? Zegarek ściągaj!

-------------------------------------------------------------------------

Offline

#8 2007-02-24 13:22:06

allin

Member

Skąd: Stabełki
Zarejestrowany: 2007-01-31
Posty: 36
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

trzeci boski

--------------------------------------------------

Idzie facet ulicą patrzy a tam strzałka z napisem: "Burdel U sióstr Urszulanek".
Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było.
Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- Czego chciał?
- N... No... skorzystać z, z, z U-U-usług...
- Płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej.
Zapłacił i poszedł. A tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Witam, chciałem...
- Tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.
Zapłacił, poszedł. i na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- Ach, tak... 100,- zł i te drzwi za mną.
OK, zapłacił, już tyle wydał, to stówa go nie zbawi pomyślał. Wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma... rozgląda się (nieco skołowany), a tu mała tabliczka z Napisem:
"WŁAŚNIE ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY PRZEZ SIOSTRY URSZULANKI".

***************************************

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol,
grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi...Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z toba o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glacę...- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koles:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, Kurcze, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jebne! - i się odwraca. Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, swietnie to rozegrałes, ale idę z toba o 200 zeta,że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli sobie ten drugi i pac Łysego w glacęŁysy zjeżony się odwraca, a koles: -Krzychu, no Kurcze, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzielismy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?- Kurcze, nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypierdole,że się nie pozbierasz !
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił,chodz do pierwszego rzędu i ogladajmy...Łysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego rzędu, siadaja.Pierwszy koles znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, niezle to wymysliłes, ale idę
o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi.
Ida do drugiego rzędu, siadaja za łysym i koles wali łysego w łeb.
Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koles:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegos łysego w glace
napierdalam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

***********************************

Stoi gość na ulicy, z uszu leje mu się krew,
gałki oczne na wierzchu wiszą właściwie na ostatnich
żyłkach, między nogami pęta mu się wypadnięty odbyt,
w dłoniach trzyma wątrobę i mówi:
- No! To żem se Kurcze, kichnął...

************************************

Na targu baca sprzedawał gadającego psa.
Turysta nie bardzo wierzył, ze pies potrafi gadać.
- Pewnie, że potrafię - wtrącił się do rozmowy
pies - to nawet sprawiło, ze przez pewien czas pracowałem dla
MI-5 jako szpieg... Wie pan, nikt nie sądził, ze pies potrafi
mówić i rozumieć, co się przy nim mówi. Rejewski,
Różycki i Zygalski cos tam liczyli, ale gdybym nie podsłuchał rozmowy
pewnych niemieckich oficerów i nie zdradził
ich tajemnic, Enigma do dziś pozostałaby zagadką...
No, a po zakończeniu służby pracowałem trochę jako tłumacz,
potem emeryturka, dzieci, stabilizacja...
- Baco, wy na pewno sprzedajecie tego psa?
- Tak.
- A za ile?
- Za 5 złotych.
- Takiego psa za 5 złotych!?
- A bo on takie głupoty pieprzy...

***************************************

Jedzie baca furmanką i zatrzymuje go policjant.
- Baco co tam wieziecie w tych baniakach?
- Ino sok z banana.
- A dacie sprobować?-pyta policjant.
- Prose bardzo.-mówi baca.
Policjant się skrzywił kazał bacy jechać dalej.
A baca do konia:
- Wio Banan!

Ostatnio edytowany przez allin (2007-03-07 13:55:27)


Wszystkie Ryśki to fajne chłopy

Offline

#9 2009-03-05 23:47:51

oMarek

New member

7612022
Skąd: Stabłowice; Fresh street
Zarejestrowany: 2009-03-03
Posty: 7
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Rozmowa dwóch kolegów:
Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje
się piękniejsze, nawet własna żona...
Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać..

Dzwoni telefon. Mąż mówi do żony:
- Jak do mnie to powiedz, że nie ma mnie w domu.
Żona odbiera i mówi:
- Mąż jest w domu...
Mąż:
- Czemu tak powiedziałaś, przecież mówiłem?!?
- Bo to był telefon do mnie! - odpowiada żona.

Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieźć?
- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!
- Pije?
- Nie, łazi za mną!

Żona do męża :
- Zobaczysz, przyczepię kartkę nad naszym łóżkiem, że jesteś idiota.
Niech całe miasto się dowie


Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!!
- Ładne???
Wypijemy, będzie ok...

Fąfara pyta kolegę z pracy:
- Jak udały się wczasy?
- Fatalnie. Dostaliśmy pokój numer 100 i zaraz pierwszej nocy jedynka odpadła.

Do kawiarni na Starym Mieście wpada odrobinę podchmielony facet, zamawia buteleczkę szampana i wrzeszczy na całe gardło:
- Szczęśliwego Nowego Roku!
- Zwariował pan? - ucisza go barman. - Teraz, w połowie lutego składa pan wszystkim życzenia noworoczne?
- O rany! - mówi w zadumie facet. - A to się moja żona wścieknie. Jeszcze nigdy nie
wracałem tak późno z przyjęcia sylwestrowego

Wsiada nabombowany gość z półlitrówką w łapie do autobusu podmiejskiego. Przy wejściu kierowca go haltuje i mówi:
- Gdzie? A za bilet?
Gość podnosi flachę, przechyla większego łyka i mówi:
- Za bilet!!!

Przychodzi chłop do lekarza. Lekarz prowadzi z nim wywiad i pyta:
- Pracuje pan?
- Tak - odpowiada chłop.
- A pije pan?
Chłop się chwilę zastanawia i odpowiada;
- A niech tam, nalej pan.

Wchodzi koleś do lokalu, spostrzega niezłą laskę przy barze,
podchodzi i mówi:
- Co porabiasz ślicznotko?
- Co porabiam? Dymam kogo popadnie, wszystkich jak leci. Starannie,
całkowicie i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać
gdzie się da i kogo się da, od kiedy skończyłam naukę nic innego nie
robię.
a koleś:
-No proszę, proszę- coś podobnego!
tez jestem prawnikiem.
A w której kancelarii Pani mecenas pracuje?

Wywiad z baca:
- Baco, jak wyglada wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciagam flaszkę i piję...
- Baco, ten wywiad będa czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie ksiażka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciagam ksiażkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoja ksiażka i razem czytamy jego ksiażkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie ksiażki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła.
- Gdzie?
- W tego... no wie pan...
- Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje?
- Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.

Święta są wtedy, kiedy przy kompie obok pustych puszek pojawiają się skórki od mandarynek...

Ostatnio edytowany przez oMarek (2009-03-05 23:49:00)

Offline

#10 2010-07-31 02:45:20

Faith

Gość

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Francuz, Anglik i Polak złapali złotą rybkę, która w zamian za uwolnienie, obiecała spełnić po jednym ich życzeniu.
- Ja ma taka brzydka i stara żonę - mówi Francuz - chce mieć ładną i młodą.
- Na mnie szef w pracy się zawziął - mówi Anglik - daj mi nowa prace z wyższą pensja.
- A mój sąsiad ma stado krów - mówi Polak - spraw, aby mu te krowy pozdychały...

heh..

#11 2011-12-07 13:15:37

Paburro

New member

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 5
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon. Szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się. Kompletny odjazd. Skaczą po łóżkach,jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami.
Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - scierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami.
Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic
- A może Napoleon albo jaki Książe?
Facet nic
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził.
A facet na to:
- Panie, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali neostradę podłączyć

***

Żona otwiera drzwi, a tam pijany mąż stoi z owcą pod pachą i mówi:
- To jest ta świnia którą posuwam!
Na to żona:
- Ty idioto! To nie świnia tylko owca!
- Zamknij się!!! Do owcy mówiłem!!

***

Jola z szefem kochają się w biurze. Nagle warkocz Joli dostał się do niszczarki
- Warkocz Warkocz!! (krzyczy Jola).
A szef na to:
- Wrrrrrrr, wrrrrrrr

Offline

#12 2012-11-14 15:43:47

TomekPopek21

New member

Zarejestrowany: 2012-11-14
Posty: 1
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Samolot. Pasażerowie bawią się, piją drinki, śpiewają, tańczą.
Pilot samolotu woła do siebie stewardesę:
- Proszę uspokoić pasażerów, ponieważ samolot się pali!
- Dobrze proszę pana już idę.
Stewardesa do pasażerów:
- Proszę Państwa! Proszę zasiąść w fotelach, zapiąć pasy, ponieważ samolot się pali i będziemy lądować awaryjnie.
Nikt jednak nie słucha stewardesy.
Zawiedziona idzie do pilota i mówi:
- Panie pilocie, oni mnie wcale nie słuchają. Nadal się bawią i śpiewają!
- To może niech pani przekaże im tę informację śpiewająco?
Stewardesa idzie i śpiewa:
- Samolot się pali!
A wszyscy pasażerowie:
- Sialalalala!

- Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu - mówi Antek do kolegi - że wreszcie sobie powiedziałem, czas raz na zawsze z tym skończyć!
- Z piciem?
- Nie, z czytaniem.

Offline

#13 2013-04-29 21:21:17

Poteko

New member

Zarejestrowany: 2013-04-29
Posty: 1
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Chłopowi zabrakło na zakup konia więc na targu kupił zebrę. Stoi ta zebra w oborze pomiędzy krową a bykiem. Spogląda na krowę i pyta - Kto ty jesteś?
Krowa na to - Krowa.
Zebra pyta - A co tu robisz?
Jak to co? Mleko daję.
Zebra się odwraca w drugą stronę i pyta - A ty to kto?
Byk na to - Byk
A co tu robisz? - Pyta zebra dalej
Sciągnij tą piżamę to ci pokarzę.

------------------------------------------------------------------------------------

Na środku oceanu, w kapoku dryfuje mężczyzna. Podpływa do niego łódż i ludzie wołają
- Dawaj, podpłyń uratujemy cię!
Facet na to
-nie, Bóg mi pomoże! i płynie dalej.
Po jakimś czasie nadpływa druga łódż i znów to samo
- Wskakuj do łodzi, uratujemy cię!
- nie, Bóg mi pomoże.
W końcu facet utoną i idzie do nieba. Zobaczył Boga i pyta zawiedziony
-Boże, dlaczego mi nie pomogłeś?
- Ty debilu!!! Dwie łodzie ci posłałem!!!

Ostatnio edytowany przez Poteko (2013-04-29 22:13:33)

Offline

#14 2013-05-15 09:50:49

popin

New member

Zarejestrowany: 2013-05-15
Posty: 1
Punktów :   

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Offline

#15 2013-11-30 20:53:10

dsfsfs

Gość

Re: Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Ja wolę brechota: wpisz sobie w google "brechot".

  • Index
  •  » Humor
  •  » Dowcipy - znasz dobry kawał? - daaajesz ;)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tophax.pun.pl www.gp88.pun.pl www.aniolyciemnosci-u9.pun.pl www.gra-metin.pun.pl www.sushmitasen.pun.pl